"Latający Holender" strzelił w 15 meczach tego sezonu 10 goli i nabrał przekonania, że "Koguty" mogą być mistrzami Anglii.
- Mamy doskonałą kadrę. To wynik rywalizacji o wszystkie miejsca w pierwszym składzie. Sądzę, że to będzie bardzo udany sezon. Na pewno chcemy być w czołowej czwórce i grać w Lidze Mistrzów. Przed nami jeszcze długa droga, ale to wspaniałe być tu i występować w tym zespole. Wszyscy uwielbiają nasz styl gry, podobny trochę do holenderskiego i ja też lubię tak walczyć. Wiem, że w Holandii kibice także lubią oglądać Tottenham - wyjawił Van der Vaart.
O spotkaniu z Aston Villą powiedział: "To był wielki mecz. Uważam, że cała drużyna wykonała dobrą robotę i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Mimo wykluczenia z boiska Jermaine'a Defoe, w dziesiatkę też byliśmy lepsi niemal przez całe spotkanie. Mój pierwszy gol był wspaniały. Dostałem świetne podanie od Alana Huttona; druga bramka też była fantastyczna, chyba najpiękniejsza w całej mojej karierze".
Defoe nie zagra w trzech najbliższych meczach, bowiem trener Harry Redknapp postanowił nie wnosić apelacji za faul zawodnika na obrońcy Aston Villi Jamesie Collinsie, którego uderzył łokciem w twarz. We wtorek "Koguty" pokonały Newcastle United 2:0 na własnym boisku.

- Kluczem do zwycięstwa była wiara - mówił zawodnik. - Różnica między dobrym a wspaniałym zespołem jest bardzo mała. My zagraliśmy jak wspaniały zespół. Byliśmy fantastyczni - dodał Hiszpan i jednocześnie stwierdził, że na razie nie chce typować zespołu, który wygra Premier League: - Liga jest bardzo wyrównana. Każdy może zdobyć tytuł. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, byśmy to właśnie byli my.
Arsenal awansował na drugie miejsce w tabeli i ma na swoim koncie 35 punktów, czyli o dwa mniej, niż lider - Manchester United. Jednakże "Czerwone Diabły" mają do rozegrany o jeden mecz więcej, niż "Kanonierzy".

Bramkarz Bayeru Leverkusen już wcześniej skupił na sobie uwagę menedżera Alexa Fergusona. Od wyśmienitych występach w barwach "Aptekarzy" w sezonie 2007/2008 szkocki szkoleniowiec uważnie przygląda się młodemu golkiperowi. Rozwój Adlera zahamowała poważna kontuzja żebra, która wyeliminowała go z gry na mistrzostwach świata w RPA. Teraz 25-latek ponownie pokazuje, na co go stać, co czyni jego przeprowadzkę na Wyspy jeszcze bardziej możliwą. Kontrakt wychowanka VfB Lipsk wygasa w lecie 2012 roku.
